Nie dokończył wczorajszego spotkania Marek Jędrzejas. Nasz zawodnik zamiast cieszyć się ze zwycięstwa… był poddawany badaniom w szpitalu.

Wczoraj Koszarawa pewnie pokonała Pasjonata w Dankowicach 5:1. Żywczanie po spotkaniu jednak, nie tylko powody ku radości mieli. Na początku drugiej połowy Marek Jędrzejas został zaczepiony korkiem w głowę przez Wojciecha Sadloka. Nasz zawodnik mecz próbował dograć, ale po chwili się okazało, że to niemożliwe i został przewieziony do bielskiego szpitala. Tomografia głowy nie wykazała wstrząsu mózgu, ani żadnych innych uszkodzeń. Istnieje jednak możliwość urazu kręgów szyjnych. Jeżeli ów scenariusz się potwierdzi Jędrzejasa na boisku w tym sezonie już nie zobaczymy. To jednak najczarniejsza możliwość, wszak… – Czuję się już lepiej niż wczoraj. Lekarz nakazał chodzić mi w kołnierzu ortopedycznym, następnie pojadę na badania, które pokażą co będzie dalej. Na boisko chcę wrócić jak szybko to będzie możliwe – uspokaja nasz zawodnik.

 Badania zostały przeprowadzone w obecności wiceprezesów naszego klubu – Andrzeja Krupińskiego oraz Stanisława Oczkowskiego.