Wczoraj nasza drużyna po bardzo słabym spotkaniu odpadła z Pucharu Polski, przegrywając 0:2 z Sołą Rajcza. Do tego spotkania powracamy komentarzem Michała Tomaszka, który…

… mógł odmienić oblicze spotkania. W 70. minucie fatalnie jednak spudłował z najbliższej odległości przy stanie 0:1 – Pewnie długo nie zapomnę tej sytuacji – kiwa głową Michał Tomaszek. – Można gdybać, ale strzelając tego gola dostalibyśmy dodatkowego wiatru w żagle, i kto wie jak wtedy zakończyłby się ten mecz – dodaje. Czego zdaniem 17 latka zabrakło naszej drużynie do zwycięstwa? – Zimnej krwi. Stworzyliśmy sobie kilka klarownych sytuacji z których powinny paść gole, ale nie wykorzystaliśmy ich. Rajczanie skutecznością z kolei grzeszyli – mówi Tomaszek.

Nie jestem zadowolony ze swojej postawy w tym meczu. Wiem, że mogę zagrać na o wiele wyższym poziomie. Mimo wszystko nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. Cieszę się, że dostałem szansę od trenera, że zyskałem nowe cenne doswiadczenie, które mam nadzieję w przyszłości zaprocentuje – kończy nasz rozmówca odnosząc się do swojej postawy na boisku, na którym notabene spędził pełne 90. minut.