Nie tak wyobrażali sobie mecz w Jaworzu zawodnicy Koszarawy, którzy do Żywca wracali bez punktów.
 

Podopieczni Sławomira Białka w czwartek zagrali poniżej swojego poziomu. Jedyne składne akcje w premierowej połowie to te, w których Krzysztof Janik w sytuacji sam na sam źle przyjął piłkę oraz gdy uderzenie Macieja Rozmusa z linii bramkowej wybił stoper Czarnych. Gospodarze do szatni na przerwę schodzili natomiast prowadząc. W 37. minucie zza pola karnego ładnie przymierzył Adam Paleta

Gra nie uległa zmianie także po zmianie stron. To jaworzanie wykazywali większą inicjatywą co zostało im odpłacone drugim trafieniem. Do siatki w sytuacji sam na sam z Jakubem Gałuszką trafił Michał Sztykiel. Koszarawa zagrożenie stworzyła raz. W końcówce świetnie główkował Michał Garncarczyk, lecz minimalnie niecelnie. 

Na domiar złego podczas rozgrzewki kontuzji doznał Sebastian Pępek, którego w podstawowej „11” zastąpił ostatecznie Kacper Dunat. W Jaworzu Sławomir Białek nie mógł również skorzystać z Tomasza Fijaka i Mykhailo Lavruka

Czarni Jaworze – Koszarawa Żywiec 2:0 (1:0)
Bramki dla Czarnych: Paleta (37′), Michał Sztykiel (75′)

Koszarawa: Gałuszka – Jurasz, Jakubiec, Dunat (50′ Garncarczyk), Sz.Gach, M.Gach, Drewniak, Janik (65′ Łokaj), Bąk, Kosibor, M.Rozmus
Trener: Białek