Po serii nieciekawych wyników nasza drużyna już jutro zmierzy się w Wilkowicach z miejscowym GLKS-em. Rywal Koszarawy zamyka obecnie ligową stawkę.

Statystyki są bezlitosne. W pięciu ostatnich meczach podopieczni Sławomira Białka zdobyli tylko dwa punkty, co osunęło ich z drugiego miejsca na 10. Świetną okazją do przełamania wydaje się być mecz z „czerwoną latarnią” ligi. – Jedziemy do Wilkowic po trzy punkty. Każdy inny wynik niż zwycięstwo będzie wstydem, trzeba to jasno powiedzieć. Nasz potencjał jest zdecydowanie większy niż ostatnie wyniki – stwierdził mocno Kamil Kozieł, zawodnik Koszarawy, dodając. – Mamy problem ze zdobywaniem goli. Wystarczy spojrzeć, że w pięciu meczach zdobyliśmy… jednego gola. Potrzebujemy szczęścia, przełamania. 

Początek sobotniego meczu w Wilkowicach zaplanowano na godzinę 14:00.