Wtorkowa konfrontacja była pierwszą, w której udział po kontuzji wziął Rafał Hałat. Rozmową z naszym napastnikiem wracamy do tego spotkania.
4 października w meczu z Pasjonatem Dankowice, Rafał Hałat nabawił się urazu kolana, który wyeliminował go z gry na kilkanaście tygodni. We wtorek 18-latek wziął udział w sparingu – Jak na razie kolano nie przeszkadza mi w grze, ale cały czas muszę uważać aby kontuzja się nie odnowiła – tłumaczy nam Hałat.
Napastnik w meczu z GKS-em Radziechowy-Wieprz trzykrotnie znalazł się w sytuacji sam na sam z Wojciechem Barcikiem. Dwukrotnie spudłował, raz posłał piłkę do siatki. Jak nasz rozmówca oceni postawę całego zespołu w tym spotkaniu? – Uważam, że zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze na tle IV ligowego przeciwnika. Widać było zaangażowanie ze strony całej drużyny. Kilka składnych, zespołowych, ale też indywidualnych akcji przeprowadziliśmy i to na pewno na plus. Świetnie zaprezentował się w bramce Wojtek Mrok. In minus to postawa obrony, która czasem szwankowała z czego skorzystali napastnicy GKS-u – kończy strzelec 15. goli dla Koszarawy.
Przypominamy, że żywczanie pokonali drużynę z Radziechów 3:2 po bramkach Grzegorza Szymika, Mariusza Fijaka i właśnie Rafała Hałata.