Przemysława Jurasza bliżej nie trzeba nikomu przedstawiać. Każdy kto interesuje się żywiecką piłką, bowiem te nazwisko zna. My jednak wydobyliśmy z niego to, o czym wie niewielu. W skrócie – NA JEDEN KONTAKT z Przemysławem Juraszem.

Najlepszy zawodnik z którym grałeś?
Kilku ich było, m.in. Krzysztofa Krauze – od niego można było się wiele nauczyć.

Najlepszy zawodnik przeciwko któremu grałeś?
Chyba Denis Popović. Chłopak ma potencjał.

Za pierwszą premię...
Spłaciłem długi (śmiech). A tak serio, to już nie pamiętam.

Przesądy przed meczem?
Zawsze pierwsze wiążę lewego trzewika. Rano oczywiście parzona kawa.

Największy jajcarz w szatni?
Sebastian Pępek.

Jak na podryw to tylko z…
Mam dziewczynę, także nie podrywam już innych. Ale największy „bajerant” to chyba Kamil Kozieł.

Z techniką na bakier?
Technicznie u nas wszyscy Real Madryt (śmiech).

Największy spóźnialski?
Dziś na pewno ja. Przez ten wywiad jestem już spóźniony na trening (śmiech).

Największy maruda?
Maks Celej. Oj, nie lubi on być faulowany.

Mecz którego najbardziej nie możesz się doczekać?
Oczywiście derbów z Góralem!