Podopieczni Tomasza Fijaka po 3 punkty w Milówce sięgnęli zasłużenie, choć po bardzo trudnym spotkaniu.
Zdobyte 2 bramki były efektem nie tylko przewagi, ale również cierpliwości oraz odpowiedzialnej gry. Skuteczna gra w defensywie nie pozwoliła Podhalance rozwinąć skrzydeł.
Koszarawa prowadzenie objęła w minucie 37., gdy Mateusz Stankiewicz obsłużył podaniem Jakuba Urbasia, a ten uderzeniem po dalszym słupku pokonał Szymona Kurowskiego. Piłka nim zatrzepotała w siatce, to nabrała jeszcze rykoszetu. Bramka ustalająca końcowy rezultat padła natomiast w 87. minucie. Wówczas precyzyjnie z rzutu rożnego dośrodkował Urbaś, piłkę przedłużył Stankiewicz, a całą akcję zamknął Przemysław Jurasz. Chwilę wcześniej wyborne okazje strzeleckie zmarnowali Tomasz Janik, Michał Garncarczyk oraz Jakub Kantyka.
Drużyna Mariusza Kozieła groźna natomiast była po kontratakach. Rajdy Artura Kitki oraz Piotra Motyki były niebezpieczne, lecz na posterunku był Jakub Gałuszka. Rzetelne interwencje golkipera Koszarawy sprawiły, że Podhalanka mecz zakończyła bez gola.
Podhalanka Milówka – Koszarawa Żywiec 0:2 (0:1)
0:1 Urbaś (37′)
0:2 Jurasz (87′)
Koszarawa: Gałuszka – Jurasz, Jakubiec, Piecha, Babicki, Stankiewicz (87′ Widzyk), Urbaś (88′ Hernas), Grabski, Janik, Kantyka, Bąk (65′ Garncarczyk)
Trener: Przemysław Jurasz