Derbowy pojedynek w Żywcu zapowiadał się na emocjonujący. I choć losy mecz faktycznie ważyły się do ostatniego gwizdka arbitra, to spotkanie stało na wyjątkowo niskim poziomie.
Chyba mało kto spodziewał się, że w Żywcu okazji będzie, jak na lekarstwa. W pierwszym kwadransie odnotować można zaledwie jedną okazję. Z rzutu rożnego piłkę zagrywał Marcin Kosiec, ta trafiła na głowę jednego z zawodników Świtu, ale świetny na linii był Wojciech Mrok. Chwil kilka później bliski szczęścia był Michał Duda, ale nie wygrał pojedynku główkowego z defensorem z Cięciny. Najciekawsza sytuacja w premierowych 45. minutach miała miejsce w 40. minucie. Mrok przed polem karnym sfaulował Łukasza Pyjasa, po czym rozjemca tego spotkania pokazał golkiperowi Koszarawy czerwoną kartkę. Między słupki zawitał Jakub Gałuszka, który od razu popisał się udaną interwencją po uderzeniu z rzutu wolnego Kamila Kozieła.
Druga połowa była nieco bardziej interesująca. Co najciekawsze, na boisku więcej do powiedzenia mieli żywczanie. Sam Duda mógł w tym meczu zdobyć trzy bramki. Doświadczony pomocnik najlepszej sytuacji nie wykorzystał po godzinie gry, kiedy to z metra… trafił w bramkarza, Rafała Pawlusa. I gdy wszyscy spodziewali się, że mecz zakończy się bezbarwnym remisem, Przemysław Jurasz ładnie uderzył z rzutu wolnego, Pawlus sparował piłkę wprost pod nogi Mateusza Gacha, który zapewnił swojej drużynie trzy punkty.
Koszarawa Żywiec – Świt Cięcina 1:0 (0:0)
1:0 M. Gach (87′)
Koszarawa: Mrok – Zwardoń, Jakubiec, Pępek, Jurasz, B. Sala (89′ Gruszka), Fijak, Janik (41′ Gałuszka), Celej, Sz. Gach (71′ M. Gach), Duda (85′ Tomaszek)
Trener: T. Sala
Świt: Pawlus – P. Kozieł, Szumlas, Knapek, Kukioła, M. Kosiec, Szrajner (60′ Kozioł), K. Kozieł, Szczotka, Pyjas, D. Juraszek (75′ Gawron)
Trener: S. Kosiec i D. Kozieł