Koszarawa Żywiec wychodzi pomału z dołka. Świadczą o tym dwa kolejne ligowe zwycięstwa. Wczoraj podopieczni Tomasza Sali pewnie pokonali Zaporę z Porąbki. Do spotkania zakończonego rezultatem 5:1 wracamy za sprawą pomeczowych komentarzy szkoleniowców.
Wspomniane zwycięstwa z ?okręgówce? rozdzielił wygrany mecz z Pucharze Polski. Koszarawa złapała właściwy rytm? ? Nie wybiegajmy za daleko w przyszłość. Dwie jaskółki wiosny nie czynią. Ciężko pracujemy na treningach nad naszą grą. Wiedzieliśmy, że czas jest naszym sprzymierzeńcem. Zespół zaczyna dobrze funkcjonować ? mówi trener Tomasz Sala.
Drużyna z Żywca prowadziła z Zaporą już 5:0, w końcówce straciła bramkę z rzutu karnego. Cztery razy na listę strzelców wpisał się Rafał Hałat. ? Były momenty, w których przeciwnik przeważał, ale to my strzeliliśmy pięć goli. W końcówce podarowaliśmy jednego rywalowi, moment rozluźnienia kosztował nas utratę piłki ? ocenia opiekun Koszarawy.
Powodów do zadowolenia nie miał Andrzej Jurczak. ? Nie przeszkodziliśmy rywalowi w odniesieniu zwycięstwa. Biorę porażkę na siebie, nie udało mi się odpowiednio zmobilizować zespołu. Przed przerwą przeszliśmy obok meczu, wstyd było patrzeć. Po przerwie zagraliśmy lepiej, alr to Koszarawa zdobyła dwa gole po kontrach, przy ostatnim zawinił nasz bramkarz. Wynik jest sprawiedliwy, gratulacje dla przeciwnika. Przed nami ważny mecz z Chybiem, zawodnicy muszą zagrać dla zespołu ? komentuje niepocieszony postawą drużyny opiekun Zapory.
Źródło: SportoweBeskidy.pl (własne)