Spotkanie z LKS’em Pruchna było ostatnim w tym sezonie AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej.

Drużyna gości, aby myśleć o utrzymaniu w Żywcu musiała wygrać. Tak się jednak nie stało, mimo to, że jako pierwsi objęli prowadzenie. W 16. minucie Paweł Pańta znalazł się niepilnowany w polu karnym i z tej okazji skorzystał. Niebawem padło jednak wyrównanie. Filip Bąk wygrał pojedynek 1 na 1 z Andrzejem Skrockim. Do przerwy był remis. 

Wszystko jednak zmieniło się w drugich 45. minutach, gdy Koszarawa przejęła inicjatywę. Pokłosiem tego była bramka w 65. minucie Szymona Gacha zdobyta lewą nogą. Później żywczanie mieli okazji bez liku. Dość wspomnieć „setki” Przemysława Jurasza czy Mykhailo Lavruka. Dobrą okazję miał również Maciej Rozmus. Więcej bramek jednak już nie padło.