Żywiecka Koszarawa bezlitośnie wykorzystała dziś słabości faworyzowanych drogomyślan.
 

Spotkanie idealnie mogło, a nawet powinno, ułożyć dla Błyskawicy. W 3. minucie w narożniku pola karnego faulowany był Krzysztof Koczur. Do „wapna” podszedł sam poszkodowany, lecz jego strzał przeleciał nad poprzeczką. W kolejnych fragmentach spotkaniach na próżno było szukać klarowniejszych sytuacji. Przy odrobinie więcej szczęścia okazje do zdobycia bramki mieli Błażej Bawoł oraz Koczur, lecz po pierwszych trzech kwadransach nie ujrzeliśmy żadnego gola. 

Po przerwie tempo gry znacznie wzrosło. Większym wyrachowaniem cechowali się w tym meczu żywczanie i to oni otworzyli rezultat potyczki w 59. minucie, gdy Mariusz Kosibor głową zakończył świetną akcję Koszarawy, która swe preludium miała od przejęcia piłki w środku pola. Z każdą minutą gra Błyskawicy była coraz bardziej otwarta. Nie przyniosło to jednak pozytywnych skutków, a wręcz przeciwnie. Tuż przed końcem spotkania defensywa drogomyślan popełniła karygodny błąd. Zagrywający z „5” Krzysztof Michałowski chciał krótkim podaniem uruchomić Bartosza Szołtysa. Ten nie zdołał opanować piłki, na czym skorzystał bez choćby odrobiny litości Mateusz Hernas wpisując się na listę strzelców.

Błyskawica Drogomyśl – Koszarawa Żywiec 0:2 (0:0)
0:1 Kosibor (59′)
0:2 Hernas (90′)

Koszarawa: Pawlus – Piecha, Jakubiec, Pępek, Gach, Lavruk (81′ Dunat), Wróbel, Drewniak, Hałat (62′ Bąk), Kosibor (65′ Hernas), Sanetra (75′ Garncarczyk)
Trener: Bąk

Źródło: sportowebeskidy.pl