Podbudowany pucharowym zwycięstwem zespół Koszarawy liczył na zdobycz na trudnym terenie w Bestwinie.

Goście mecz rozpoczęli doskonale, bo choć gola nie zdobyli, to już po kilkunastu sekundach wysłali poważne ostrzeżenie przeciwnikowi groźną próbą ofensywną. Jasno piłkarze Koszarawy zasygnalizowali, że remisem tym razem zadowalać się nie zamierzają. Podopieczni trenera Sławomira Szymali szybko się otrząsnęli po nerwowym starcie, ale przed przerwą trudno było przyznać jakiekolwiek wskazanie na rzecz którejś z drużyn. Co innego połowa rewanżowa…

Bestwinianie wydarzenia po zmianie stron zdawali się kontrolować. Kilkukrotnie poważnie sprawdzili dyspozycję Rafała Pawlusa, a ta okazała się wyborna. Najlepsze sposobności w szeregach LKS-u, by Koszarawę pokonać zaprzepaścili podejmujący złe decyzje w obliczu ?świątyni? żywczan Mariusz Duś oraz Bartłomiej Feruga. Przy tej niemocy ekipy z Bestwiny przyjezdni zdołali wywieźć remis, remis numer 7. (!) w bieżącym sezonie ?okręgówki?.

LKS Bestwina – Koszarawa Żywiec 0:0

Koszarawa: Pawlus – Jurasz, Jakubiec, Piecha, Gach, Bąk, Drewniak, Wróbel (80′ Dunat), Sanetra (90′ Kijas), Kosibor (60′ Lavruk), Hałat (25′ Hernas).
Trener: Bąk