W pierwszym meczu tego sezonu Koszarawa Żywiec przegrała z Jeleśnianką Jeleśnia 0:4.
Nasza drużyna do przerwy przegrywała 0:1. Początek drugiej połowy mógł zwiastować lepszy scenariusz, ale znakomitych okazji nie wykorzystali Olaf Oganisyan, Mateusz Stankiewicz czy Jakub Bieda. Goście z Jeleśni w końcówce strzelili natomiast kolejne 3 gole.
– Mecz rozgrywany w trudnych warunkach od początku źle się dla nas ułożył. Przy pierwszej bramce piłka stanęła w wodzie, co przeciwnik wykorzystał, a chwilę później dwóch zawodników musiało opuścić boisko powodu urazów. W drugiej połowie wydawało się, że bramki dla nas to kwestia czasu, ale po naszych prostych błędach strzelał tylko przeciwnik. Mieliśmy sporo sytuacji do strzelenia gola, niestety nieskuteczność była rażąca. Wynik bierzemy na klatę i już w najbliższych meczach zrobimy wszystko, by wrócić na właściwe tory. Przeciwnikom gratuluję wygranej – powiedział po meczu Mateusz Hernas, trener Koszarawy Żywiec.
Koszarawa Żywiec – Jeleśnianka Jeleśnia 0:4 (0:1)
Stasica (20′ J. Nowak) – Pindel (70′ Jeżewski), Piecuch, Piecha, Miodoński (70′ Wiśniowski) – M. Dobranowski, Stankiewicz (75′ Mrzygłód), Jac. Bieda, Oganisyan (60′ Marcak), Jak. Bieda – D. Dobranowski (25′ Błasiak)