Koszarawa Żywiec zwyciężyła w Leśnej 2:1. Spotkanie było wyrównane i wymagające dla naszej drużyny.
Obie drużyny w optymalnych składach do dzisiejszej rywalizacji nie przystąpiły. Braki kadrowe widoczne były szczególnie w Koszarawie – Tomasz Fijak nie mógł skorzystać m.in. z Bartłomieja Jakubca, Sebastiana Sadowskiego, Michała Talika tudzież Grzegorza Szymika. Żywczanom udało się jednak zainkasować komplet punktów.
W premierowych 45. minutach żaden z zespołów nie pokusił się o strzelenie gola, choć okazje ku temu były. Rewanżową połowę świetnie rozpoczęła Koszarawa, która po silnym uderzeniu Mateusza Stankiewicza objęła prowadzenie. Gospodarze błyskawicznie doprowadzili jednak do wyrównania. W polu karnym przewinił Kacper Sułowicz i sędzia wskazał na 11. metr. Z „wapna” nie pomylił się Kajetan Lach.
Najciekawszy był ostatni kwadrans tego meczu. Koszarawę na drodze do ponownego prowadzenia zatrzymała poprzeczka, zaś po przeciwnej stronie boiska skutecznie interweniował Wojciech Mrok. Żywczanom w doliczonym czasie dopisało jednak szczęście. Z bocznego sektora dośrodkował Daniel Bujok, a Andrzej Kowalczyk głową niefortunnie skierował futbolówkę do własnej „świątyni”.
LKS Leśna – Koszarawa Żywiec 1:2 (0:0)
0:1 Stankiewicz (51′)
1:2 A. Kowalczyk (90+2′, gol samobójczy)
Koszarawa: Mrok – Jurasz, Piecha, Walkiewicz, Sułowicz, Móll, Widzyk, Bujok, Stankiewicz, Hernas (75′ Puda), Garncarczyk
Trener: Tomasz Fijak