Notująca serię 4 zwycięstw z rzędu drużyna Koszarawy Żywiec udała się dziś do Rajczy, by zmierzyć się z tamtejszą Sołą. Spotkanie zapowiadało się bardzo interesująco.
Patrząc przez pryzmat ligowej tabeli, Koszarawa uchodziła za faworyta dzisiejszego meczu. Niemniej Soła to drużyna, która na własnym obiekcie potrafi spłatać figle i wygrać z każdym. Spotkanie idealnie ułożyło się jednak dla przyjezdnych, którzy w 8. minucie objęli prowadzenie. Piłkę w pole karne dorzucił Hugo Nejfeld, a celną główką popisał się Michał Garncarczyk.
Podopieczni Sebastiana Gierata przed przerwą mieli wyborną okazję, by doprowadzić do wyrównania. Z rzutu wolnego mocno uderzył Daniel Lach, Jakub Gałuszka sparował futbolówkę na poprzeczkę, dopadł do niej Łukasz Figura, ale z 7. metra trafił… w poprzeczkę. Do przerwy kibice obejrzeli zatem tylko jednego gola.
Natomiast tuż po zmianie stron Koszarawa podwyższyła prowadzenie za sprawą Tomasza Janika, który wykorzystał kiks bramkarza z Rajczy. W końcówce meczu obie drużyny miały jeszcze okazje bramkowe, ale brakowało im skuteczności tudzież szczęścia.
Soła Rajcza – Koszarawa Żywiec 0:2 (0:1)
0:1 Garncarczyk (8′)
0:2 Janik (47′)
Koszarawa: Gałuszka – Jurasz (65′ Szymik), Jakubiec, Piecha, Babicki, Kantyka, Nejfeld, Walkiewicz (65′ Stankiewicz), Urbaś (25′ Bąk), Janik (55′ Hernas)
Trener: Tomasz Fijak