Przed pierwszą drużyną Koszarawy Żywiec kolejny mecz z kategorii „być, albo nie być”. Wszak już jutro podopieczni Piotra Pindla mogą wykonać kolejny krok w stronę awansu do IV-ligi. Warunek jest jeden…

?wygrana! Z całą pewnością nie będzie to jednak łatwa sprawa, mimo iż żywczanie do Bestwiny udadzą się w niemalże pełnym zestawieniu. Zabraknie jedynie Piotra Kani, który w dalszym ciągu nie wszczął treningów po kontuzji. Do składu powrócił natomiast, nieobecny od kilku tygodni, Andrzej Jura. Zobaczymy również Rafała Hałata, którego zabrakło w poprzednim spotkaniu.

Przypominamy, że Koszarawa przed jutrzejszym spotkaniem zajmuje pozycję wicelidera tracąc do prowadzących Radziechów trzy „oczka”. Bestwina jest dziewiąta z dorobkiem trzydziestu pięciu punktów.

 

Początek sobotniego meczu w Bestwinie o godzinie 15:00