Na kilka kolejek przed zakończeniem sezonu w Bielskiej Lidze Okręgowej zakończyła się trenerska praca Zbigniewa Skórzaka w żywieckiej Koszarawie.

Były już szkoleniowiec żywczan opowiada naszemu portalowi o tym blisko 3-letnim okresie.

SportoweBeskidy.pl: W lipcu 2011 roku został pan szkoleniowcem Koszarawy. Jak ten okres niemal trzech lat w Żywcu ocenia pan?
Zbigniew Skórzak: Był to taki powrót do klubu, w którym się wychowałem. Spędziłem tu przecież prawie 20 lat. Nie była to więc jakaś wielka niewiadoma dla mnie. Część zawodników już wówczas znałem, częściowo byli to nowi piłkarze. W klubie panowała na przestrzeni tych lat taka sytuacja, że zawodnicy się zmieniali, przez nasz skład przewinęło się łącznie sporo piłkarzy. Liczyłem jednak, że stabilizacja kadry będzie większa, tymczasem dużo w niej zmieniało się, co nie sprzyjało systematycznemu progresowi.

SportoweBeskidy.pl: Celu nadrzędnego ? awansu do IV ligi ? zrealizować się nie udało?
Z.S.: W tym sezonie szansa jeszcze jak najbardziej jest, bo drużyna ma trzy punkty straty do lidera, a sześć kolejek pozostało do rozegrania. Jak wspomniałem, wydaje mi się, że rotacja w składzie miała negatywny wpływ na drużynę. W poprzednim sezonie mieliśmy fajną kadrę, ale wąską. Do tego przytrafiła się specyficzna runda wiosenna po długiej zimie, doszły ponadto kontuzje. Zdrowia zdecydowanie nam zabrakło, by do końca walczyć o awans. Widoczne było po zawodnikach grających zmęczenie. Nie mówię, że w pełnej kadrze wygralibyśmy ligę, ale wiem, że tego nie mieliśmy, by skuteczniej rywalizować w ligowej czołówce. Pozostał na pewno niedosyt po poprzednich rozgrywkach.

SportoweBeskidy.pl: Zarząd postanowił, że da zespołowi pod pana wodzą kolejną szansę. Nerwowych ruchów nie było, co w polskich warunkach futbolowych tak częste przecież nie jest?
Z.S.: Zarząd klubu nie wytwarzał w kolejnych sezonach jakiegoś nadmiernego ciśnienia. Oczywiście, awansu każdy chciał ? i włodarze Koszarawy, i my jako zespół. Pytanie jest na dziś jedno ? czy klub jest przygotowany, by występować w IV lidze? Nie obrażając nikogo, żaden z zespołów aktualnej czołówki ?okręgówki? nie dysponuje taką kadrą, która pozwoli na spokojną grę w wyższej klasie rozgrywkowej. Nasz skład musiałby po awansie mocno zmienić się, a nie tylko kosmetycznie. Trudno powiedzieć czy na taki krok klub stać. Być może tak właśnie, by się stało na fali euforii po awansie. Koszarawa jest bardzo fajnie zarządzana, nie ma nerwowych ruchów i decyzji, dba się o stabilność klubu pod każdym względem. Co innego życzenia, a co innego rzeczywistość. Kibice awansu chcieliby, ale nie należy zapominać o innych czynnikach. Dziś wiele firm wspierających piłkę nożną w regionie ma swoje kłopoty na rynku.

Czytaj więcej klikając tutaj

Źródło: SportoweBeskidy.pl