Na „gorąco” po zakończeniu rundy jesiennej porozmawialiśmy ze Sławomirem Białkiem, szkoleniowcem Koszarawy, który w pełni nie może być zadowolony z pozycji zespołu na półmetku rozgrywek.

Po bardzo dobrym początku sezonu, kiedy to byliśmy nawet na drugiej pozycji, w październiku złapała nas zadyszka. Tak naprawdę ten jeden miesiąc zdecydował o tym, że nie jesteśmy na podium – rozpoczął podsumowanie Sławomir Białek, dodając. – Byliśmy w większości meczów rażąco nieskuteczni, co zgodnie potwierdzali nawet niektórzy trenerzy drużyn przeciwnych. Brakowało nam napastnika, który zagwarantowałby nam odpowiednią liczbę bramek.

To co na pewno cieszyć natomiast może, to postawa zespołu w defensywie. Dobrym zakupem okazał się być Rafał Pawlus, który dał nam dużo spokoju w tyłach. Bardzo dobrze radził sobie także Jakub Gałuszka, który również bronił w kilku meczach. Nie bez przypadku jesteśmy drugą drużyną z najmniejszą ilością straconych bramek – zauważył Białek. – Siódme miejsce? Na pewno jest to rozczarowujące, bo mierzyliśmy wyżej, ale trzeba odnotować fakt, że do trzeciego miejsca tracimy tylko trzy punkty – zakończył nasz coach.