Wyjątkowo, bo w piątkowy wieczór, a nie tak jak to bywało do tej pory – w środę – zagraliśmy NA JEDEN KONTAKT z jednym z naszych zawodników. Tym razem przepytaliśmy Jakuba Gałuszkę.

Największe piłkarskie marzenie?
– Kiedyś była to liga mistrzów, dziś aby regularnie i solidnie trenować.

Najbardziej żałujesz…
Nie żałuję żadnej chwili jaką spędziłem na grze w piłkę. Oczywiście jest kilka meczów, które mogłyby się skończyć lepszym wynikiem, ale taki jest ten sport. „Los chce ze mną grać w pokera, raz mi daje raz zabiera.” (śmiech)

Mecz którego nigdy nie zapomnisz?
Jest ich kilka. Mecz w Pogórzu za czasów juniora wygrany w dziewiątkę 7:1, debiut w okręgówce, wysoko wygrany mecz w Dankowicach i wiele innych…

Najlepszy zawodnik przeciwko któremu grałeś?
– Ten łysy z Dankowic, który teraz gra w Radziechowach zawsze strzela mi gola (śmiech).

Z techniką na bakier?
– Wszyscy Braziliana.

Najlepszy kumpel z klubu?
– Z wszystkimi mam super kontakt. 

Czyich żartów nigdy nie zapomnisz?
– Andrzej Jura & Marek Jędrzejas.

Największy modniś?
– Maks Celej.

Przed kamerę wysłałbyś?
– Siebie oczywiście.

Najlepszy moment w karierze?
– Wstąpienie do I drużyny po opuszczeniu juniorów.