Nie był to udany weekend dla naszych piłkarzy, którzy z Wisły wracali z bagażem siedmiu bramek na swoim koncie. Portal thecitylife.pl podsumował 28. kolejkę bielskiej „okręgówki” z udziałem drużyn z Żywiecczyzny. My je przedstawiamy.

Soła Kobiernice ? Maksymilian Cisiec 1:8 (0:2)
W sobotę w Kobiernicach spotkały się dwie zdegradowane już do niższej ligi drużyny. Przyjezdny Maksymilian Cisiec udowodnił, że na spadek do A-klasy zasługuje z całą pewnością mniej, aniżeli miejscowa Soła. Piłkarze prowadzeni przez Szymona Stawowego w Kobiernicach zagrali pewnie, ambitnie oraz ? a może przede wszystkim ? skutecznie. Sobotnie zwycięstwo Maksymiliana jest najwyższym w historii tego klubu w bielskiej ?okręgówce?. I choć ów tryumf  jest swego rodzaju otarciem łez, to drużynie z Ciśca za walkę do końca należy się szacunek. 

Pasjonat Dankowice ? Świt Cięcina 5:0 (2:0)
Maj nie był udanym miesiącem dla piłkarzy z Cięciny, którzy musieli zmagać się z naprawdę wymagającymi przeciwnikami. Przed dwoma tygodniami wysoka porażka z rozpędzoną wówczas Koszarawą Żywiec, następnie dwie ?piątki?. Wpierw od Beskidu Skoczów, a w sobotę od Pasjonata Dankowice, a więc dwóch drużyn walczących o promocję na IV-ligowe boiska. Słabsza postawa Świtu pod koniec ligi niejako przykrywa dobrą postawę zespołu przez cały sezon. 

Kuźnia Ustroń ? Góral Żywiec 3:3 (0:3)
Mecz w Ustroniu przeznaczony był zaledwie dla kibiców o mocnych nerwach. Żywczanie do przerwy wygrywali 3:0 grając naprawdę nietuzinkową piłkę, jak na ?okręgówkę?. Toteż tym bardziej dziwi fakt, iż piłkarze prowadzeni przez Krzysztofa Bąka po zmianie stron roztrwonili przewagę i z do Żywca Góral wracał z jednym ?oczkiem? na swoim koncie. Faktem ?in plus? jest odważne stawienie na młodzież klubu z Tetmajera. W sobotę z trzema choinkami na piersi zagrali m.in. 15-letni Mikołaj Stasica, czy rok starszy Marcin Radwaniak.

LKS Leśna ? LKS Bestwina 1:3 (0:1)
Pewna utrzymania już drużyna z Leśnej w sobotę gościła team z Bestwiny. Beniaminek PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej w mecz wszedł źle, bo już w 23. minucie stracił gola po rzucie karnym. Co ciekawe, ?jedenastek? w sobotę kibice mogli oglądać, aż trzy. Zaledwie jedna podyktowana była dla gospodarzy, wówczas celnie z ?wapna? przymierzył Maciej Sowa. Owe trafienie było jednak zaledwie honorowym dla podopiecznych Sebastiana Szymali. 

WSS Wisła w Wiśle ? Koszarawa Żywiec 7:0 (3:0)
Będąc obserwatorem niedzielnej potyczki przecierałem oczy, gdy widziałem, jak ?rycerze wiosny? ? bo tak okrzyknięto Koszarawę ? do szatni na przerwę schodzili z bagażem trzech goli na plecach. Żywczanie po ośmiu meczach bez porażki do Wisły jechali z zamiarem kontynuowania swojej pasji, tymczasem dosłownie odbili się od ściany. ?Zimny prysznic? dla pociech Tomasza Sali może okazać się być przydatnym w kontekście dwóch ostatnich kolejek ligi. Wynik jednak idzie w świat. Wynik, który wypominany Koszarawie będzie bardzo długo.

Arkadiusz Oczko
Dziennikarz sportowebeskidy.pl i thecitylife.pl