Z Błyskawicą Drogomyśl inaugurowała swój sezon żywiecka Koszarawa. Końcowy wynik nie urządza żadnej ze stron. 

Długo rozkręcało się spotkanie w Żywcu. Zarówno w poczynaniach Koszarawy jak i Błyskawicy widać było zmęczenie zawodników okresem przygotowawczym. Nic więc dziwnego, że pierwsza groźna odnotowania sytuacja miała miejsce po kwadransie gry. Wówczas Filip Bąk po dwakroć przegrał pojedynek sam na sam z Piotrem Jojko. Następnie groźnie uderzył David Chipala, lecz bezapelacyjnie najbliżej strzelenia gola był Kamil Kozieł. Jego mierzone uderzenie bramkarz Błyskawicy obronił, co okupił kontuzją. Po stronie drogomyślan natomiast najgroźniejszy był Wojciech Padło oraz Rafał Dziadek, którzy sprawdzali formę Rafała Pawlusa.

Początek drugiej połowy to skomasowane ataki gości, którzy tylko dzięki nieskuteczności nie wyszli na prowadzenie. „Lepiej” było w drugiej części boiska. Po zagraniu Damiana Zyzaka Chipala przelobował Tomasza Huzarewicza i trafił na 1:0. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, bo już po chwili Zyzak sprokurował rzut karny, który wykorzystał Łukasz Halama. W końcówce spotkanie obie drużyny dążyły do „złotego gola”. Wtórnie bliski szczęścia był K.Kozieł, ale jego strzał w doliczonym czasie gry z rzutu wolnego minimalnie poszybowało obok słupka. Podobnie jak Gracjana Haki, który spudłował głową. 

Koszarawa Żywiec – Błyskawica Drogomyśl 1:1 (0:0)
Bramka dla Koszarawy: Chipala (60′)
Bramka dla Błyskawicy: Halama (70′ – rzut karny)

 

Koszarawa: Pawlus – Zyzak, Jakubiec, Pępek, M.Gach, Sz.Gach, K.Kozieł, T.Kozieł, Bąk (75′ Pękala), Drewniak, Chipala (61′ Lavruk)
Trener: Białek