W sobotę 7.05 juniorzy Koszarawy podejmowali na własnym stadionie drużynę GKS Radziechowy- Wieprz.


W rundzie jesiennej żywczanie musieli uznać wyższość zawodników z Radziechów ponosząc porażkę 3:2.

Spotkanie rozpoczęło się równo o godzinie 11:00. Od samego początku po zawodnikach Koszarawy widać było wolę walki oraz chęć wygrania. Już po niespełna 10 minutach Żywczanie objęli prowadzenie. Po finezyjnym podaniu Szymona Gacha i niefrasobliwości obrońców gości w sytuacji sam na sam nie pomylił się Grzegorz Oczko. Mecz układał się pod dyktando zawodników z Żywca. Niestety po obu stronach widać było dużo niedokładności oraz.. brak szczęścia. Tego ostatniego zabrakło Bartłomiejowi Kapale, po którego uderzeniu piłka ostemplowała spojenie bramki rywali. Przewagę gospodarzy potwierdził Szymon Ormaniec. Po doskonałym podaniu ze skrzydła i zejściu do środka pola defensywny pomocnik oddał strzał zza szesnastki, na tyle efektywny, że futbolówka znalazła drogę do świątyni” bramkarza rywali. Koszarawa jeszcze przed przerwa mogła uwieńczyć zwycięstwo niestety Mateusz Hankus w fatalny sposób przestrzelił „jedenastkę”.

Na drugą połowę żywczanie wyszli wyraźnie zmotywowani. Jednak nie mogli wykorzystać swojej przewagi. Liczne akcje kończyły się niedokładnymi podaniami, lub były przerywane przez rywali. Gorąco mogło zrobić się, gdy po nieudanej pułapce ofsajdowej, w sytuacji sam na sam z Michałem Stasica znalazł się napastnik Radziechów. Jednakże w tej sytuacji lepszy okazał się golkiper żywieckiej drużyny. Później gra toczyła się już głownie na połowie przeciwnika. Widoczna przewagę Żywczan udokumentował Mateusz Hankus rehabilitując się za nietrafiony rzut karny. Wpierw po doskonałym podaniu od Gacha, ściął z lewej flanki do środka boiska i uderzył zza „szesnastki”; a później po równie doskonałym podaniu Patryka Burgera, nie pomylił się i strzałem z piątego metra podwyższył wynik spotkania na 4:0. Z zapasem czterech bramek, żywczanie pozwalali sobie na luźniejszą grę, jednak do samego końca pozostawali skoncentrowani.
Wielkim plusem tego spotkania jest na pewno wynik 4:0, gdyż juniorzy Koszarawy do tego czasu nie zagrali jeszcze „na zero z tylu”. „Jest to bardzo dobry prognostyk na następne mecze” powiedział po meczu bramkarz żywczan.

Ts Koszarawa Żywiec – GKS Radziechowy-Wieprz 4:0 (2:0)
Bramki: Oczko, Ormaniec, Hankus (2)

Koszarawa: Stasica – Kippa, Piecha, Garncarczyk, Wnętrzak, Gach, Tomaszek, Ormaniec, Hankus, Oczko (Talik), Kapała (Burger)