Aleja Wolności 4, trzeci mecz domowy licząc także spotkanie Pucharu Polski Podokręg Żywiec z LKS Muńcuł Ujsoły.
   Szukaliśmy we wtorkowe popołudnie pierwszego zwycięstwa domowego w sezonie. Okazja była ku temu bardzo dobra, mierzyliśmy się z zespołem który nie zdążył rozegrać jakiegokolwiek meczu ligowego z różnych powodów.

Pierwsza połowa w wielu momentach była niemrawa, za bardzo dążyliśmy do zdobywania bramek grając większość podań do przodu zbyt szybko przez co wkradała się w naszych szykach nerwowość.
Wdaliśmy się w grę Beskidu któremu na rękę było granie w defensywie i szukanie kontr.
Straciliśmy jako pierwsi bramkę na 0:1 po niepewnym wyjściu Damiana Kamińskiego i błędzie komunikacyjnym,  zawachał się przy łapaniu piłki co skrzętnie wykorzystał w 25 minucie Jordan Gibas, lokując piłkę do pustej bramki.
10 minut później wywalczyliśmy sobie rzut wolny sprzed krawędzi lewej części pola karnego, Kacper Piórecki podszedł do futbolówki i płaskim strzałem po długim słupku wyrównał stan meczu.
Jeszcze po wymuszonym wejściu z ławki Pawła Orłowskiego na skutek urazu Rafała Zwardonia, nasz zmiennik zdążył dojść do sytuacji strzeleckiej w polu karnym, też szukając szczęścia uderzeniem w dalszy róg bramki, ale piłka przeleciała minimalnie obok słupka gości.
2 część gry była pewnymi momentami wyczekaniem z obu stron, szukaniem swoich szans.
Beskid poszedł kontrą, nasza para stoperów, Sołtysik i P.Pawłowski chcieli powstrzymać zapędy przeciwnika na prawej stronie ale ciężar gry został skutecznie zmieniony na drugą stronę, pokiwał w polu karnym Jordan Gibas, przez co w 64 minucie mógł po precyzyjnym uderzeniu w prawe okienko bramki cieszyć się z dubletu.
Szukaliśmy dodatkowej energii w postaci zmienników, Artema Nebeskyiego i Jakuba Nowaka którzy zmieniali kolejno, Jakuba Macalika i Zbigniewa Skórzaka.
W 75 minucie po krótkim rozegraniu rzutu wolnego Jacka Biedy z Damianem Zyzakiem, precyzyjnym uderzeniem po krótkim słupku popisał się ten drugi, czyli popularny „Hose”.
83 minuta to z kolei wrzut z autu Beskidu gdzie zmiennik, Tomasz Figura popisał się przewrotką i po raz trzeci zmuszeni byliśmy do odrabiania strat. Nadeszła ta 91 minuta, atak pozycyjny, rozrzucenie na prawą stronę boiska, płaskie zagranie po całej szerokości pola karnego i w odpowiednim miejscu, odpowiednim czasie znalazł się Paweł Orłowski który zdobył bramkę na 3:3.
Drużynie z Kocierza nie należy odmawiać zaangażowania i charakteru, robili wszystko żeby zainkasować komplet punktów, mimo wszystko ten remis traktujemy jako ogromne rozczarowanie.
Najbliższa okazja do odkucia wyjdzie stosunkowo szybko bo w sobotę mierzymy się na wyjeździe z LKS Korbielów.

Skład: (BR) Kamiński-Zwardoń (34′Orłowski), Sołtysik, P.Pawłowski, Macalik (74′Nebeskyi), Lach, Skórzak (52′Nowak), Jac.Bieda(C), Zyzak, Jak.Bieda, Piórecki