Można by powiedzieć, wreszcie…
Odczarowaliśmy własne boisko, ostatni raz pierwsza drużyna wygrała mecz domowy 21 maja 2022 roku.
Podejmowaliśmy u siebie w minioną sobotę drużynę LKS Pewel Ślemieńska. Po ostatnim remisie z Korbielowem odczuwaliśmy mocny niedosyt więc żądni trzech punktów rzuciliśmy się z animuszem od początku na przeciwnika.
Pressing na połowie rywala przynosił efekty, Jakub Macalik przebił się lewym skrzydłem, wjechał w pole karne, zagrał płasko, pierwszą i nie ostatnią bramkę tego dnia zdobył w trzeciej minucie Damian Zyzak.
8 minuta to z kolei lustrzane odbicie skrzydeł, prawą stroną pomknął Jakub Bieda, gdzie uderzył płasko po dalszym słupku i piłka odbijając się od obramowania wpadła, dzięki czemu prowadziliśmy 2:0.
Jakub Bieda wywalczył rzut karny, ale Kacper Piórecki rzutu karnego nie wykorzystał po obronie golkipera gości.
Drużyna z Pewli Ślemieńskiej próbowała się odgryzać, mogło być nerwowo przed przerwą, próbowali złapać kontakt stwarzając w okolicach 35-38 minuty zagrożenie z rzutu wolnego.
Kolejno w 45 i 45+2 nasz niezawodny snajper odkuł się za niestrzeloną jedenastkę zdobywając dwie bramki.

Drugą część gry zaczęliśmy równie dobrze, gdzie Damian Zyzak w 49 minucie z pierwszej piłki popisał się ładnym lobikiem, przez co „Hose” cieszyć się mógł z dubletu. 7 minut później kolejną dobrą zmianę dał Łukasz Hernas który po asyście z prawego skrzydła od Klaudiusza Bieguna dołożył gola na 6:0.
Był pewien fragment meczu gdzie poczuliśmy się zbyt pewnie, Pewel miała sytuację w polu karnym + dobitkę ale swoją robotę zrobił Marek Pluta.
Nasz kapitan Jacek Bieda mógł się pokusić o bramkę z okolic 25-28 metra ale techniczny strzał zatrzymał się na prawym słupku.
Ostatnie gole na 7 i 8:0 dołożył Piórecki, przy ostatniej asystę dał grający kierownik drużyny
Tomasz Nosalik. Najważniejsze że każdy zmiennik coś dał drużynie.

Skład:
(GK) Pluta-Biegun, Pawłowski, Lach, Sołtysik (46’ Hernas), Macalik, Zyzak (65’ Molozhavyi), Jac.Bieda (C), Skórzak (65’ Nosalik), Jak.Bieda, Piórecki